W Krakowie rozgorzały protesty o zaostrzenie prawa antyaborcyjnego
Po pojawieniu się wyroku, który zaostrza prawo antyaborcyjne w Polsce, funkcjonariusze policji musieli wypisać 46 mandatów. Otrzymało je 46 kobiet, które były uczestniczkami sobotniego protestu w Krakowie. Protest skupił w sobie około dwóch tysięcy członków, z czego 223 prawdopodobnie będzie musiało stawić się przed sądem.
Jak obostrzenia z powodu COVID-19 wpływają na zgromadzenia protestujących
Do krakowskiego protestu doszło w sobotę po południu. Zbiórka manifestantów miała miejsce pod kościołem św. Idziego, niedaleko Rynku Głównego. Grupa powiększała się bardzo szybko, kierując się na główny plac miejski, gdzie zgromadziło się kilka tysięcy osób. Tłum składał się głównie z młodych ludzi, którzy przybyli wyposażeni w plakaty i transparenty nawołujące do obrony ich racji.
W niedzielę policjanci z Małopolski donieśli, że cały protest znajdował się pod nadzorem 270 policjantów, którzy wylegitymowali ponad 300 osób. W sumie rozdali 46 mandatów i skierowali na drogę sądową 223 osoby. Głównymi zarzutami wobec protestujących był brak maseczek, pogwałcenie zakazu organizowania zgromadzeń i brak dystansu. Co więcej, funkcjonariusze policji zarekwirowali również sprzęt nagłaśniający.
Poinformowano też, że podczas protestu policja nadzorowała kierunek ruchu całego tłumu, dbając o to, aby nie tamował ruchu drogowego. Siły użyto jedynie raz – wobec młodego mężczyzny, który odmówił zejścia z ulicy, gdy policjanci zajmowali się odkorkowaniem jezdni.
Sytuacja utrzymuje się od października
Protesty zagorzałych przeciwników w kwestii zaostrzania prawa o antyaborcji trwają już od października. Ponadto, odbywają się w wielu częściach kraju i przybywa na nie bardzo wiele osób. W dobie pandemii nie jest to zbyt rozsądna decyzja, jednak oburzeni obywatele nie zwracają na to zbyt dużej uwagi.
Warto przypomnieć, że w październiku Trybunał Konstytucyjny zadecydował zaostrzyć prawo antyaborcyjne w kraju. Wcześniej prawo orzekało, że aborcja jest dopuszczalna, jeśli płód doznał ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia albo cierpi na nieuleczalną chorobę, która stanowi zagrożenie dla życia. 22 października Trybunał uznał, że nie jest to zgodne z konstytucją.
Z tego też względu Prezydent Polski skierował do Sejmu projekt zmian w ustawie o ochronie płodu ludzkiego, przerywaniu ciąży i planowaniu rodziny. Podobno projekt dopuszcza możliwość aborcji, jeśli płód wykazuje wady letalne. Jak na razie cała sprawa jest w toku, a na rozwiązanie przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.