Feministyczny ruch Strajk Kobiet protestuje na ulicach stolicy przeciwko ograniczeniom w dostępie do antykoncepcji i aborcji
Na ulicach Warszawy, podczas kolejnej demonstracji womitowanej przez Strajk Kobiet, rozległy się głosy sprzeciwu wobec ewentualnego weta prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącego ustaw o prawie do antykoncepcji awaryjnej oraz aborcji. Protestujące koncentrowały swoje działania przed Pałacem Prezydenckim, miejsce symboliczne dla wyrażenia ich niezadowolenia.
Po czasie spędzonym przed siedzibą prezydenta, marsz przeniósł się w kierunku kwatery głównej Polski 2050. Wśród zgromadzonych kobiet padły mocne słowa skierowane do marszałka Szymona Hołowni: „Jeśli któraś z kobiet straci życie w szpitalu, odpowiedzialność za to spadnie na ciebie” – wołała jedna z uczestniczek protestu. Kwestia praw do aborcji w Polsce wywołuje jak zawsze ożywione emocje i dyskusje.
Tego samego dnia na ulicach stolicy odbył się również Strajk Kobiet, którego uczestniczki domagały się legalizacji aborcji oraz bezpłatnej antykoncepcji. Jeden z organizatorów protestu powiedział: „Jako ojciec córki, nie mogę pojąć, jak można działać na szkodę własnego dziecka. Twoje ewentualne weto będzie miało negatywne konsekwencje dla twojego dziecka, mojego dziecka i całego społeczeństwa”. W odpowiedzi na ten apel, demonstrantki zaczęły skandować „Nie wetuj”.
Agnieszka Czerederecka reprezentująca Warszawski Strajk Kobiet bez ogródek zwróciła się do prezydenta Dudy: „Andrzeju Dudo, jeżeli zdecydujesz się zawetować ustawę regulującą dostęp do antykoncepcji awaryjnej, nie zapomnimy o tym. Będziesz musiał ponieść konsekwencje”.